Szkoła... największy problem? Ominą mnie 3 pierwsze lekcje, ale na 4 muszę iść. Na szczęście tylko na klasową wielkanoc. Na razie oglądam "Sale Samobójców". Pierwszy raz na tym filmie w ogóle nie płacze. Ale bardziej smutna już nie umiem być. Zaliczyłam awanture z matką :( Znowu się nasłuchałam jaka to jestem beznadziejna, wredna, gruba, głupia. Nie daję już sobie rady. Umieram...
To jedyne co mi przychodzi na myśl...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz